Na ciebie
zawsze będę czekał,
choć tak trudno o cierpliwość.
Bez ciebie
płynie czasu rzeka,
jego marnotrawstwo złości.
Proszę, przyjdź!
zaraz zmierzch zapadnie,
już pora spełnić marzenia.
Nie zwlekaj,
noc jest taka krótka,
a tyle rozkoszy do rozpalenia
i pragnień do ugaszenia.
Bądź już!
i nie rozbieraj się sama,
tak uwielbiam odsłaniać
twoje ciało miłością pachnące
zza zasłon ubrania
i patrzyć jak drżysz z pożądania.