Żyjemy w świecie gdzie, nie wiem czemu dominuje przekonanie, iż piękno to rozmiar. Liczy się to co widzimy a nie człowiek jako całość. Kult młodości, wieczne diety, piękne, wysportowane ciała to teraz wartość nadrzędna. Ludzie wychodzący poza nawias często mają zaniżoną samoocenę z powodu wyglądu. Nie akceptują siebie i swojego ciała. Czują się gorsi. Tylko czemu ???!!! Przecież rozmiar to nie tylko obżarstwo jak większość myśli, to często choroby, wolniejsza przemiana materii, pozostałości po ciążach, które akurat uważam za przywilej nas mam ???? gdy nasze ciała nosiły nowe życia. Niestety nie jesteśmy idealne, bo niektórym z nas został ślad. Szczęśliwe te, które pozostały bez brzuszka ???? Panów też czas nie oszczędza. Wszyscy się zmieniamy. Ważne jest, by się nie zatracić, pozostać sobą bez względu na rozmiar. Uśmiechnąć się do siebie i być ponad to.