lukierka
*********
********
by mowic o uczuciach....
czasem slowa to zbyt malo...
czasem wiec osiadam lza na twoim przedramieniu
czasem sie niebem chmurze nad twoja glowa
czasem ci wadze ziarnkiem piasku w oku
czasem zwyczajnie milcze obok
zamknieta murem swej niedoskonalosci
rozpierzcham sie mgla po twoim policzku
chlodnym wiatrem targam twoje wlosy
czasem zanikam....
czasem przestane byc nawet wspomnieniem
wiec wybacz ze jeszcze jesien ci o mnie wspomina
z czasem wspomnienie bedzie milczeniem
z czasem juz tylko wspomnisz o mnie
kropla rosy parzac stopy
Co wtedy?
A co jeśli jesteś moim spełnieniem?
Co jeśli Cię w dłonie uchwycę
i brzegiem ust posmakuję
ferię barw w Twoich oczach?
Co jeśli samotność złączyć z samotnością?
Dotykiem obcej dłoni zwabić nieskończoność?
A jeśli zbraknie granic pomiędzy nami
kim będziesz dla mnie?
Kim ja dla Ciebie?
Powiedz....
Co się stanie wtedy z nami?
Tam, gdzie nie ma Ciebie
Myśli meduzy, ważki, nieskończoności
Sroka co na płocie
objawia dramat jednego aktora
uwikłanego w słonecznym splocie życia...
Myśli ćmy, mgły, nieważkości
biegnące trwożnie
po brukowanych krwią alejkach...
Ciebie tam nie ma
gdzie samotne otchłanie zastanowienia
Ciebie tam nie ma
gdzie szczyt zapada się jak dolina
gdzie niebo znika...
Kruk posłaniec Śmierci
wabi ciało swą trupią melodią
szeptaną wprost do mego ucha...
Ciebie tam nie ma
gdzie śmiech szaleńca i ból istnienia
Ciebie tam nie ma
gdzie gasną moje pragnienia...
Wszechświat
Ja wiem, jak szerokie bywają drogi
Rozłożystym traktem wiodły przeznaczeniu
Gnały mnie ku Tobie
W nieboskłon Twoich oczu...
Spokojnie...
Zatrzymam się w Twej dłoni...